Kwietniowa sesja z happy endem ;)
Witajcie...
Zdjęcia powstały w kwietniu i czekały cierpliwie na opublikowanie.. Zimno było wtedy jak nie wiem co.. jakaś wariatka puściła psa ze smyczy a ten jak oszalały zaczął biec do małego dziecka z nie wiadomo jakim zamiarem.. bo to w parku miejskim było.. i to był całkiem spory pies a ojciec z dzieckiem spacerowali sobie wolnym krokiem zupełnie nieświadomi że z tyłu szykuję się na nich atak. Na szczęście pies zareagował na wołania właścicielki. Nie rozumiem dlaczego dużo osób zachowuje się tak bezmyślnie jeśli chodzi o wyprowadzanie swoich psów w parku. To nie jest Wasze prywatne podwórko !! Kocham zwierzęta ale nie jak są potencjalnym zagrożeniem dla innych zwłaszcza dzieci. Bo ten pies miał szaleństwo wypisane na pysku..
Trochę odbiegłam od tematu lalkowego.. a sesja z happy endem w sumie tytuł ten miał dotyczyć tego iż podczas jednego z ostatnich zdjęć na drzewie, mojej lalce odpadła dłoń i przepadła w czeluściach spróchniałego pnia... i już miałam się poddać zrozpaczona ale w końcu udało mi się ją odnaleźć. A sytuacja z psem tak mi się przypomniała.. ;)
Pozdrawiam Was serdecznie..
Ps. Klikajcie na zdjęcia jeśli chcecie lepszej jakości.. bo blogger jak wiecie zżera sporo pikseli..
Zdjęcia powstały w kwietniu i czekały cierpliwie na opublikowanie.. Zimno było wtedy jak nie wiem co.. jakaś wariatka puściła psa ze smyczy a ten jak oszalały zaczął biec do małego dziecka z nie wiadomo jakim zamiarem.. bo to w parku miejskim było.. i to był całkiem spory pies a ojciec z dzieckiem spacerowali sobie wolnym krokiem zupełnie nieświadomi że z tyłu szykuję się na nich atak. Na szczęście pies zareagował na wołania właścicielki. Nie rozumiem dlaczego dużo osób zachowuje się tak bezmyślnie jeśli chodzi o wyprowadzanie swoich psów w parku. To nie jest Wasze prywatne podwórko !! Kocham zwierzęta ale nie jak są potencjalnym zagrożeniem dla innych zwłaszcza dzieci. Bo ten pies miał szaleństwo wypisane na pysku..
Trochę odbiegłam od tematu lalkowego.. a sesja z happy endem w sumie tytuł ten miał dotyczyć tego iż podczas jednego z ostatnich zdjęć na drzewie, mojej lalce odpadła dłoń i przepadła w czeluściach spróchniałego pnia... i już miałam się poddać zrozpaczona ale w końcu udało mi się ją odnaleźć. A sytuacja z psem tak mi się przypomniała.. ;)
Pozdrawiam Was serdecznie..
Ps. Klikajcie na zdjęcia jeśli chcecie lepszej jakości.. bo blogger jak wiecie zżera sporo pikseli..
psiska po prostu najczęściej chcą się bawić -
OdpowiedzUsuńale masz rację - to rola Właściciela ujarzmić
nieokiełznaną radość czerołapego :)
sukienka śliczna a foty - wielce klimatyczne ♥
Dziekuję za odwiedziny.. pozdrawiam serdecznie.. :)
UsuńPiękne zdjęcia :). Jak tylko pogoda będzie w miarę przyzwoita to pojadę z moją Luną do parku i zrobię jej kilka fotek ;).
OdpowiedzUsuńCo do psiaków, to racja... Właściciele powinni bardziej zwracać uwagę na to co robią ;). Dobrze, że tylko tak się to skończyło :).
Tak.. bardzo dobrze.. pozdrawiam serdecznie.. :)
UsuńSesja zdjęciowa przepiękna,panienka wygląda oszałamiająco.mam nadzieję,że ją również wkrótce zrobię jakąś większą w plenerze.
OdpowiedzUsuńPsy są cudne,ale na smyczy, szczególnie w miejscu publicznym,gdzie przecież nawet zwykły strach może wzbudzić w nich agresję.pozdrowionka serdeczne.
Pozdrawiam również serdecznie :)
UsuńCudna sesja <3
OdpowiedzUsuńDziękuję.. :)
Usuń